Autor: Tomasz Singer
Pod koniec 2023 roku ogłoszono odkrycie nowego tytanozaura z późnej kredy Argentyny. Cechami budowy czaszki bardziej jednak przypominał zauropody z rodziny Rebbachisauridae.
Ten nowy zauropod otrzymał naukową nazwę Inawentu oslatus i został opisany na podstawie prawie kompletnej czaszki razem z żuchwą i połączonych ze sobą kręgów od szyjnych po krzyżowe oraz kości biodrowych. Nazwa rodzajowa wzięta została z języka miejscowych Indian, oznacza właśnie naśladowcę i ma związek z wydłużonym kształtem czaszki i jeszcze kilkoma cechami, które upodabniają go do przedstawicieli rodziny rebachizaurydów, zauropodów blisko spokrewnionych z diplodokami.
Jest to przykład konwergencji czyli upodabniania się różnych zwierząt wyglądem do siebie, na ogół z powodu prowadzenia podobnego trybu życia. Tu bardziej ma związek z tendencją sporej liczby rodzajów tytanozaurów do zjadania niskopiennej roślinności. Budowa kręgów szyjnych naszego bohatera wskazuje na to, że jego przodkowie zjadali liście wyżej rosnących drzew. Natomiast nazwę gatunkową pochodzącą z łaciny można przetłumaczyć jako wielkousty. Ma to związek z szeroką z przodu i kanciastą żuchwą. Jednak inni przedstawiciele tytanozaurów z Ameryki Południowej posiadali jeszcze szersze żuchwy. Zadecydowało o tym jednak bardziej rozszerzanie się przodu pyska na górnej szczęce. Cechą najbardziej upodabniającą tego tytanozaura do członków rodziny Rebbachisauridae jest przesunięcie bocznego (dolnego) okna skroniowego pod oczodół.
Z tej rodziny jednym z ciekawszych przedstawicieli był opisany kilka lat temu (w 2018 roku) rodzaj Lavocatisaurus (pl. brodziak), również z Argentyny (ale z wczesnej kredy). Miał typowe dla swej rodziny długie wąskie nozdrza zewnętrzne ciągnące się daleko do przodu pyska. Pod nimi znajdowały się duże dodatkowe otwory w czaszce. Za życia mieścić się tam mogły nadymające się fałdy skórne. Ciekawą rzeczą były zęby ulokowane całkiem z przodu pyska. Za nimi mogły znajdować się fałdy skórne, pełniące podobną funkcję jak policzki. Najbardziej charakterystyczną cechą tego zauropoda było posiadanie po każdej stronie żuchwy, w miejscu kanciastego zgięcia gałęzi schodzących w dół, ostro zakończonych wyrostków, stąd powiązanie z proponowaną polską nazwą. Mogły być pokryte substancją rogową i pełnić rolę kolców. Najciekawiej spośród rodziny rebachizaurów wyglądał ich przedstawiciel z rodzaju Nigersaurus z wczesnej kredy, jak sama nazwa rodzajowa wskazuje znaleziony w Nigrze. U tego zauropoda zęby górnej i dolnej szczęki ustawione były w jednej linii, przez co jego pysk był z przodu mocno rozszerzony. Zauważono u niego również liczną wymianę uzębienia i tworzenie tzw. baterii zębowych znanych wcześniej tylko dla dwóch linii rozwojowych dinozaurów ptasiomiednicznych. Prawdopodobnie miało to związek z masowym objadaniem niskiej roślinności (skrzypy zawierające krzemionkę), która powodowała szybkie ścieranie zębów.
Do rebachizaurydów kształtem czaszki upodobnił się też zauropod blisko spokrewniony z tytanozaurami a mianowicie Diamantinasaurus z początku późnej kredy Australii. Opisana na początku zeszłego roku dość kompletna czaszka miała wydłużony kształt z niskim przodem pyska i podłużnymi otworami nozdrzy zewnętrznych. Zęby jednak były raczej łyżeczkowatego kształtu (dowodzą tego otwory po nich w szczękach), niż ołówkowatej formy typowej dla linii diplodoków i zaawansowanych tytanozaurów.