Autor: Mirosław Rolak
Niewiele mamy pewnych informacji o pierwszym historycznym władcy przyszłej Polski, ale nawet z tego, co wiemy, wyłania się obraz wodza doświadczonego, rozumiejącego zmieniający się świat i potrafiącego w porę reagować na zagrożenia, szanse czy sprzyjająca koniunkturę. Z naszej perspektywy widzimy, że przyjęcie chrześcijaństwa było koniecznością, szansa na utrzymanie się w politycznej mapie Europy, szansą na rozwój. Ale Mieszko przed 966 roku przecież o tym nie wiedział. Tym bardziej cenić trzeba jego geniusz, że dokonał prawidłowego wyboru, bo wystarczy przywołać los wcale nie słabszych od państwa Mieszka, Wieletów. Trwali oni w pogaństwie, przez kilka stuleci walczyli z Cesarstwem, by w końcu w XII wieku ulec potędze chrześcijańskich sąsiadów. Dziś po Wieletach nie ma ”śladu”, a państwo stworzone przez ród Mieszka trwa.

Analogia historyczna - chrzest Polski a wejście do Unii Europejskiej
Trwa, bo przewidujący wódz, świetnie zdiagnozował zagrożenia i świetnie wykorzystał możliwości, jakie dawało przyjęcie nowej wiary. Jeśli można by sobie pozwolić na bardzo dalekie uproszczenia, to decyzje Mieszka o przyjęciu chrześcijaństwa można porównać do wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. O ile jednak przed wejściem do UE mieliśmy wybór, Mieszko takiego wyboru nie miał. Albo chrześcijaństwo, albo powolne, ale chyba raczej szybkie, „zejście ze sceny”.
Geniusz Mieszka polega więc nie tyle na tym, że zdecydował się przyjąć chrzest, bo to była konieczność, ile na tym w jak dogodnym momencie to zrobił i jak kapitalnie wykorzystał fakt, że zaczął „grać” w ówczesnej „europejskiej Lidze Mistrzów”. Pozyskał silnych sojuszników, z którymi jednak „ślubu nie brał” i w zależności od koniunktury potrafił sojusze zmieniać, stając raz w jednym szeregu z Czechami przeciw Cesarstwu czy Wieletom, a potem z Ludolfingami przeciw Czechom. Wraz z nową wiarą dostał gotową receptę na rozwój kraju, na „kamienne budowle”, pismo. Otworzył swoje państwo na cały cywilizacyjny i kulturalny dorobek Europy, a jego wnuki będą już czytać dzieła starożytnych filozofów.
Tajemnice chrztu - nieznane szczegóły wydarzenia
Nie wiemy, gdzie ani kiedy dokładnie Mieszko się ochrzcił. W rocznikach zapisano, że było to w 966 roku, zapewne 14 kwietnia, ale dokładna data nie jest nigdzie zapisana. W szkole uczymy się, że chrzest przyjęliśmy do Czechów, skąd rok wcześniej przybyła Dobrawa, córka Bolesława Srogiego. Uczymy się też, że najpewniej właśnie w Pradze odbył się chrzest, a teść naszego władcy, Bolesław miał być ojcem chrzestnym Mieszka. Ale niektórzy historycy twierdzą, że chrzest Mieszka mógł się odbyć w Ratyzbonie czy nawet w Poznaniu, i wszyscy mają argumenty na poparcie swojej tezy. Tego już zapewne nie rozstrzygniemy.
Rola Dobrawy - między legendą a rzeczywistością
Nie rozstrzygniemy też roli Dobrawy w „nawróceniu” Mieszka, choć Gall Anonim pisze, że to właśnie czeska księżniczka miała największy wpływ na decyzje władcy. Wydaje się jednak, że nie dlatego Mieszko przyjął chrzest, że poślubił chrześcijankę Dobrawę, ale poślubił córkę Srogiego, by przyjąć chrzest i wejść do grona chrześcijańskich władców. Wydaje się, że Gall Anonim powtarza dość często spotykaną w średniowieczu historię o wpływie kobiet chrześcijanek na pogańskich mężów (według jednej z nich wódz Franków Chlodwig na przełomie V i VI wieku przyjął chrzest za namową żony Klotyldy). Nie wydaje się, by Mieszko w tak kluczowej sprawie ulegał namowom żony, tym bardziej że pamiętać trzeba, że Dobrawa w chwili zamążpójścia nie była już „pierwszej młodości”. Nie znamy dokładnej daty urodzin Dobrawy, ale historycy szacują, że kiedy przyjechała do Mieszka, miała około trzydziestu lat (czeski kronikarz Kosmas z Pragi pisze że w chwili ślubu była „kobietą podeszłego wieku”). I zapewne Mieszko już w chwili, kiedy zabiegał o jej rękę był zdecydowany na przyjęcie chrześcijaństwa.

Narodziny nazwy "Polska" - początki państwowości
Dobrawie nie można jednak odmówić zasług w tworzeniu i rozwoju organizacji kościelnej w kraju Mieszka. W kraju Mieszka albo w państwie gnieźnieńskim, bo nie w Polsce jeszcze. Po raz pierwszy słowo „Polska” pojawia się w dokumencie dopiero po 1000 roku u Brunona z Kwerfurtu w Żywocie św. Wojciecha”. Przyszły święty, Brunon, pisał swe dzieło w Rzymie i właśnie z Wiecznego Miasta dotarło do nas słowo, którym dziś określamy nasz kraj.
Mieszko nie wiedział więc, że tworzy „Polskę”, ale wiedział, że jakkolwiek jego państwo będzie się nazywało, musi być silne, samodzielne, nowoczesne. I do tego potrzebne mu było chrześcijaństwo.
Bibliografia
Andrzej Nowak: Dzieje Polski. Tom I. Biały Kruk, Kraków 2014.
Andrzej Garlicki. Poczet królów i książąt polskich. Czytelnik. Warszawa 1980.
Mariusz Trąba, Lech Krzyżanowski, Poczet królów i książąt polskich. Wydawnictwo Szkolne PWN. Warszawa-Bielsko-Biała, 2010.
Praca zbiorowa: Poczet władców Polski. Firma Księgarska Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki, 2018.
Stanisław Zakrzewski: Mieszko I. Miles. Kraków 2024.
https://www.youtube.com/watch?v=i0gn4o5rqh0&t=601s
https://www.youtube.com/watch?v=FJ9PplxagGQ&t=700s