Po co Mieszkowi Pierwszemu było chrześcijaństwo? Część pierwsza.

Autor: Mirosław Rolak

Jak z książątka stać się księciem, zdobywcą, założycielem państwa?

Kiedy przed blisko sześćdziesięciu laty niezwykle uroczyście świętowano w PRL-u Tysiąclecie Państwa Polskiego, wielu historyków uznało to za kolejną manipulację komunistów. Wszak w 966 roku nie powstało żadne państwo, nikt wtedy nie słyszał o żadnej „Polsce”, a tym bardziej o „Państwie Polskim”. Ówczesne władze jednak, jak ognia unikały odwoływania się do jakichkolwiek osiągnięć czy zasług chrześcijaństwa, miast więc nazwać rzecz po imieniu, czyli świętować tysiąclecie chrztu Mieszka, wymyślono „Tysiąclecie Państwa Polskiego”. Po co zatem Mieszkowi, jednemu z twórców przyszłego państwa polskiego, władcy roztropnemu, sprytnemu i dalekowzrocznemu potrzebny był chrzest? Po co mu było chrześcijaństwo?

Mieszko I

Budowanie potęgi - krwawe początki państwa Piastów

Ta najważniejsza w naszych dziejach data, ów 966 rok, to tylko, a może aż, rok przyjęcia chrztu przez aktywnego, by nie rzec agresywnego władcę, zaszytego dotychczas w gęstwinach wielkopolskich borów, ludu. Ludu, który od kilku dziesięcioleci w krwawych bojach poszerzał swój stan posiadania, podporządkowując sobie (czytaj: podbijając i niszcząc) istniejące wcześniej na obszarze dzisiejszej Wielkopolsce wspólnoty. Przodkowie Mieszka (według kronikarza Galla Anonima byli to kolejno: Siemomysł, Leszek i Siemowit) radzili sobie z sąsiadami, palili ich grody, brali jeńców, których sprzedawali jako niewolników arabskim kupcom (w czasach wczesnopiastowskich, aż do początku XI wieku, handel niewolnikami był głównym źródłem dochodów słowiańskich władców), aż trafi na silniejszych od siebie.

Geopolityczne wyzwania młodego państwa

Łatwe podboje czy walki z równymi sobie, a raczej słabszymi od siebie, się skończyły. Kiedy Mieszko zostaje władcą (historycy szacują, że nastąpiło to na początku drugiej połowy X wieku, nie później niż w 960 roku), słabych sąsiadów już nie ma. Na południu jest Śląsk zależny od silnych Czech. Na zachodzie margrabia Gero, przepotężny władca Marchii Wschodniej nie tylko nie pozwoli odebrać sobie Łużyc, ale wcześniej czy później wyśle swoje armie za Odrę, wyciągając ręce po władztwo Mieszka. Na północy zmagać się trzeba z potężnymi, pogańskimi plemionami Słowian połabskich, Wieletami. Na wschodzie podboje blokuje Ruś Kijowska. Teraz, żeby myśleć o poszerzaniu swojego władztwa, czy nawet o utrzymaniu tego, czym już włada, trzeba przejść na wyższy level. I to w każdej dziedzinie, nie tylko militarnej, ale wręcz cywilizacyjnej. I Mieszko to szybko zrozumiał (a może dwie dotkliwe klęski w bitwach z Wieletami, aż nadto dobitnie mu to pokazały). 

Mieszko przed chrztem - władca znaczący w Europie

„Błyskawiczny”, zdaniem profesora Andrzeja Nowaka przypominający wybuch „supernowej”, rozwój państwa Mieszka, jego silna pozycja w odrodzonym Cesarstwie Rzymskim Ludolfingów i późniejsza potęga za panowania następcy Mieszka, Bolesława Chrobrego, świadczy o tym, że „Polska” nie zaczyna się od Mieszka. Siłę ekonomiczną, militarną zbudowali jego poprzednicy. Stworzyli wspólnotę, z która liczyć się musieli nawet silniejsi, bardziej „cywilizowani” sąsiedzi, jak Czesi czy Sasi. Mieszko musiał być już przed 966 rokiem znaczącą figurą na środkowoeuropejskiej szachownicy, skoro tak potężny władca Czech, Bolesław Srogi, który nie raz potrafił „postawić się” cesarzowi Ottonowi I i skutecznie bronić swej niezależności przed całą potęgą Cesarstwa, oddał mu za żonę córkę Dobrawę. Książęta czy królowie nie oddawali córek „byle komu”. To były najczęściej polityczne mariaże, które tworzyły sojusze i ułatwiały realizowanie wspólnych celów.

Źródła historyczne o Mieszku - między faktami a interpretacją

Jakie były cele Mieszka nietrudno się domyślić. Powtórzmy: domyślić się! Bo wszystko, co wiemy o Mieszku to … interpretacje historyków, archeologów i badaczy. Musimy pamiętać, że o Mieszku, a tym bardziej o jego poprzednikach nie ma praktycznie żadnych źródeł pisanych. Nawet imię Mieszka do dziś budzi spory wśród historyków. 

W czasach Mieszka pisze niemiecki kronikarz, benedyktyn, Widukind z Korbei. Ale nie opisuje on bynajmniej samego Mieszka, a pisze kronikę dokonań cesarza Ottona I. I pojawia się w tej kronice wątek Wichmana, saskiego wodza, banity, który ucieka do Wieletów i razem z nimi „dokucza” Mieszkowi. Dwukrotnie zresztą udaje mu się pokonać wojska Mieszka i dopiero w 967 roku, wraz z posiłkami czeskimi Mieszko rozbija armie Wieletów, a Wichman w tej bitwie ginie. Mieszko więc się na kartach kronik pojawia, ale informacje o nim są nader skąpe. 

Innym współczesnym Mieszkowi źródłem jest relacja Ibrahima ibn Jakuba z podróży po Europie Środkowej. Od niego to wiemy, że Mieszko „… ma trzy tysiące pancernych podzielonych na oddziały, a setka ich znaczy tyle, co dziesięć setek innych wojowników”. Żydowski kupiec opisuje też zwyczaje Słowian, ale pamiętać trzeba, że wszystko to zna tylko z relacji, bo sam nigdy w państwie Mieszka nie był, a swoją relację tworzył w Pradze. Praga zresztą była w tym czasie centrum handlu niewolnikami i być może kronikarz zajmował się właśnie tym niecnym procederem.  

Więcej o Mieszku i jego czasach napisał niemiecki kronikarz Thietmar z Merseburga. Tworzył on jednak swoją kronikę w latach 1012–1018, a więc kilkadziesiąt lat po chrzcie Mieszka. Od niego jednak dowiadujemy się znacznie więcej i o Mieszku i o okolicznościach chrztu słowiańskiego władcy.

Najobszerniej dzieje pierwszych Piastów przedstawia Gall Anonim, który pisze swą kronikę na początku XII wieku, a więc półtora wieku po chrzcie Mieszka. Opierać się musiał więc na ustnych przekazach, rodowej tradycji Piastów przez lata zapewne nieco zniekształconej, czy wręcz, co było nagminne u średniowiecznych kronikarzy, ubarwionej. 

 

Bibliografia

Andrzej Nowak: Dzieje Polski. Tom I. Biały Kruk, Kraków 2014.

Andrzej Garlicki. Poczet królów i książąt polskich. Czytelnik. Warszawa 1980.

Mariusz Trąba, Lech Krzyżanowski, Poczet królów i książąt polskich. Wydawnictwo Szkolne PWN. Warszawa-Bielsko-Biała, 2010.

Praca zbiorowa: Poczet władców Polski. Firma Księgarska Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki, 2018.

Stanisław Zakrzewski: Mieszko I. Miles. Kraków 2024.

https://www.youtube.com/watch?v=i0gn4o5rqh0&t=601s

https://www.youtube.com/watch?v=FJ9PplxagGQ&t=700s

https://www.youtube.com/watch?v=nPk2oGJvTUE&t=1908s

https://www.youtube.com/watch?v=OmIdsETH9AU